MILLENIUM pokazał ciekawy układ do zagrania z minimalną ekspozycją kapitału. Podstawowe elementy mojej strategii inwestycyjnej układają się w całość dając podstawy do zawarcia transakcji o z góry skalkulowanym ryzyku i minimalnym oczekiwanym ruchu w górę. Współczynnik zysk/ryzyko mieści się w typowym zakresie 3:1 choć ja mam zupełnie inne podejście do tego tematu.
Układ do zagrania jest oparty po pierwsze o wskaźnik DTOsc, który na wykresie tygodniowym przebywa w strefie wyprzedania, dzienny DTOsc jest spadkowy – ale jeżeli ma to być koniec przeceny MILLENIUM to powinna zostać pokazana dywergencja między ceną, a wskaźnikiem. Tak więc obiektywne kryterium można uznać za spełnione.
Między Sierpniem, a Wrześniem powstał wzrostowy impuls. Od ustanowienia lokalnego ekstremum zwyżki został zbudowany spadkowy ruch, który według mnie może być korektą. Korektą, w której zachodzą zależności pomiędzy wewnętrznymi falami korekty określonymi poprzez współczynniki Fibo – są to trzy mierzenia, jakie są potrzebne do znalezienia oczekiwanego końca przeceny, ściśle zdefiniowane przez strategię inwestowania.
Na dodatek, spadek dotarł do miejsca gdzie przebiega górna linia kanału wzrostowego kreślonego od 2009 roku co również powinno wpłynąć na działania stron rynkowych. Zwłaszcza, że okres między Lutym, a Sierpniem stanowi zapewne korektę wyższego rzędu (forma korekty złożonej typowej dla fal czwartych w impulsach zgodnie z Teorią Fal Elliotta; nie musi to być korekta złożona ale powinna być inna w strukturze niż fala druga – to założenie jest spełnione).
Układ do zagrania jest również oparty o strukturę. Korekta na wykresie dziennym to typowe ABC w układzie 3-3-5. Kluczowe do stwierdzenia czy mamy do czynienia z korektą to pokonanie poziomu 8,35 PLN w cenach close.
Czekam na zwrot DTOsc na wykresie dziennym aby móc otworzyć pozycję w oparciu o Trailing One Bar High. Układ do zagrania jest ciekawy i warty obserwacji na najbliższe sesje giełdowe.
SPX oraz DAX terminowy prezentują układy, które z punktu widzenia wskaźnika momentum jednoznacznie określają, że dynamika wzrostu powinna być na wyczerpaniu. Wskaźnik tygodniowy dla SPX przebywa w strefie wykupienia, dla DAX szybka linia ma już wartość powyżej 80. Wskaźnik dzienny dla SPX przebywa już w górnych zakresach możliwych wzrostów już od dobrych kilku dni, a dla DAX przyjął trend spadkowy.
Wnioski wypływające tylko i wyłącznie z badania kierunku i siły wskaźnika momentum w dwóch interwałach czasowych są jednoznaczne – wzrosty są ograniczone – a zakres docelowy można szacować na podstawie parametrów określa nowych za pomocą Fibo.
Dla DAX wciąż istnieje szansa, że zwyżka została już zakończona, natomiast brak na razie potwierdzenia wynikającego z pokonania dołków ostatnich ważnych swingów. Korekta ABC nadal możliwa. Dla SPX, który wykonał szybki zwrot z minimum bez wykształcenia dobrze zauważanych swingów, trend wzrostowy nadal trwa. DTOsc sugeruje, że najbliższy tydzień powinien być ważny co do dalszych ruchów głównych parkietów.
Kontrakt FW20 najprawdopodobniej będzie poruszał się w kierunku wsparcia 2355, choć zanim to nastąpi możliwe jest chwilowe odreagowanie w górę bowiem wskaźnik godzinny znajduje się w strefie wyprzedania już od kilku godzin sesyjnych (wykres godzinny kontraktu FW20).
Taki standardowy scenariusz wynikający z zachowania wskaźnika momentum w dwóch interwałach czasowych (na tygodniach trend spadkowy, dzienny zmienił kierunek na spadkowy), sprzyja również układ swingów właśnie w interwale godzinnym. Patrząc nad świece od 14. Listopada powstał układ dwóch falek o układzie trójek – co sugeruje, że możemy mieć do czynienia z korektą płaską. A obecnie brakuje jeszcze falki C jako wykończenia układu korekcyjnego.
Obecnie zatem oczekuje zwyżki w górę, która nie powinna wychodzić poza zakres ostatniego maksimum – znajduje się tu ważny poziom oporu 2424-29 przetestowany w ostatni wtorek i środę. Tak jak zakładałem (wykres na TWTR), nie udało się go pokonać, FW20 odpadł z łatwością. Ta ostatnia słabość polskiego parkietu daje dużo do myślenia (presję podaży widać na wskaźniku skumulowany wolumen na wykresie godzinnym) bowiem zbliża się czas końcówki roku i wielu okazji do pobijania wycen.
Po wykonaniu ruchu w górę, kontrakt FW20 powinien zawrócić i zmierzać w stronę wspomnianego poziomu 2355. Będzie on moim zdaniem kluczowy bowiem wyjaśni się czy relatywna słabość rodzimego parkietu była tylko po to aby wykończyć układ większej korekty (przecena od 19. Września po zbudowaniu wcześniej dynamicznego impulsu Sierpień – Wrzesień) i pod koniec roku kontrakt FW20 zmieni kierunek na wzrostowy. Czy może szczyt zwyżki ustanowiony 19. Września zakończył sekwencję wzrostów i na obecną chwilę rozpoczęła się większa przecena na rynku, a od wspomnianego ekstremum powstaje spadkowy układ ( pierwsza fala 1/A do 16. Października, druga fala 2/B do 5. Listopada, obecnie trwa fala 3/C).
Na razie nie ma co panikować – żadne ważne poziomy nie zostały pokonane, choć linia trendu wzrostowego na kluczowym według mnie indeksie WIG została pokonana. Popyt w czasie ostatniego roku ujawniał się na poziomie 50 tysięcy punktów wiec dopiero marazm w tym zakresie punktowym będzie oznaką słabości (zmiana trendu to pokonanie linii trendu i ostatniego ważnego dna swingu, a ten znajduje się właśnie w zakresie 50 tysięcy punktów). Warto zauważyć, że można znaleźć coraz mniej okazji inwestycyjnych, spółki rosną wybiórczo – dopalacza zwyżkom w ostatnim czasie dodawały wyniki za trzeci kwartał.
Skumulowany wolumen fal w Metastock to wskaźnik, którego poszukiwałem od dłuższego czasu z kilku powodów. Po pierwsze w bardzo przystępny sposób pokazuje jaki wolumen generowany jest podczas budowania swingów w ruchach, po drugie wolumen nic nie przewiduje, jest zawsze prawdziwy i aktualny, po trzecie taki sposób prezentacji stanowi uzupełnienie popularnej w ostatnim czasie strategii inwestowania VSA – Volume Spread Analysis.
Wiedza, jaką posiadam w pisaniu pluginów do tego programu do analizy technicznej, nie pozwalała mi na samodzielną konstrukcję. Odwołałem się do zasobów Internetu i z małą pomocą wyszukiwarki po kilku minutach znalazłem odpowiedni link z potrzebną informacją.
Jednak okazało się, że wartość tego narzędzie wyrażona w dolarach amerykańskich to 500 USD. Trochę się zdziwiłem, że napisanie wskaźnika liczącego skumulowany wolumen fal w Metastock może być aż tak drogi. Szybko jednak znalazłem odpowiedź.
Autorem narzędzia jest David Weis. Podczas trzydziestoletniej pracy stał się ekspertem od badania wolumenu i wpływu jaki ma on na rynek. Zatem jest to esencja wiedzy przekuta na język programowania. Skumulowany wolumen fal stanowiący część – Weis Wave – pozwala w przewidywaniu zmian kierunku trendów i może być wykorzystywany w różnych interwałach czasowych oraz dla różnych rynków.
Prekursorem w stosowaniu wykresów ze skumulowanym wolumenem fal był amerykański trader Richard D. Wyckoff działający na rynkach w latach 20/30-tych poprzedniego wieku. Analiza swingów i towarzyszących im wolumenom była integralną częścią jego sposobu inwestowania. Weis Wave jest zaadaptowaną metodą Wyckoff’a, przystosowaną do dzisiejszych realiów rynkowych. Badanie fal, ich kierunku wraz analizą rynku opartą o popyt i podaż daje znaczną przewagę na rynku.
Kolejne poszukiwania przyniosły już pozytywny rezultat. Jednak pełna integracja z Metastock wymagała wprowadzenia kilku poprawek do kodu.
Z punktu widzenia systemu Weis Wave i możliwości Metastock – prezentowany wskaźnik składa się z dwóch niepowiązanych z sobą elementów: jest to popularna funkcja ZigZag oraz właśnie skumulowany wolumen fal.
Warto od razu wspomnieć, że funkcjonują one niezależnie zatem do poprawnej prezentacji na wykresie należy ustawić jeden parametr z taką samą wartością – chodzi o procentową wartość odwrócenia.
W Metastock nazwy plików to: Skumulowany wolumen fal dla wskaźnika (Indicator), Weis Wave dla Template oraz Forum.dll (zewnętrzna biblioteka potrzebna do działania wskaźnika)
Import pliku do programu Metastock jest prosty i składa się zaledwie z kilku kroków:
– rozpakować plik Sk wolumen.zip
– skopiować plik .DLL do katalogu Metastock/External Functions DLLs
– należy wybrać z Menu funkcje „Expert Advisor”,
– w oknie „Expert Advisor” nacisnąć przycisk „Organizer”,
– wybrać opcję „Import formula files”,
– wskazać miejsce gdzie zapisany jest katalog z plikiem .DTA oraz potwierdzić.
Aby dodać do wykresu wskaźnik Skumulowany wolumen fal należy wybrać z menu Insert > Indicators i wskazać plik.
Template Weis Wave należy skopiować do głównego katalogu Equis/Metastock/Charts.
Kliknij Lubię to poniżej – zostanie pokazany link do wskaźnika Skumulowany wolumen fal – polub fanpage Giełdowy Wizjer oraz w miarę możliwości udostępnij ten post.
Kurs spółki APPLE powoli wchodzi w zakres końca piątej fali. Ostatni ruch wzrostowy to niczym niezagrożona dynamiczna zwyżka budowana od dołka z 2013 roku. I choć po drodze zainicjowano kilka korekt, to do tej pory nie miały one zbyt głębokiego zasięgu (nawet przecena z przełomu Września i Października nie wpłynęła na pozytywny obraz na wykresie tygodniowym).
Płytkość korekt to ewidentna siła kupujących. Jest to również uwidocznione w przedstawionym pod wykresem ceny, wolumen poszczególnych swingów wzrostowych i spadkowych. Przeceny nie generowały zwiększonych podażowych zniżek, nawet podczas wspomnianej wyprzedaży.
Ta głębsza przecena z przełomu 2012-2013 to z pewnością układ korekcyjny trendu głównego trwającego od 2003 roku. W tym okresie mieliśmy do czynienia z dwiema poważnymi przecenami APPLE – taki stan wpisuje się jednoznacznie w strukturę impulsu zgodnie z Teorią Fal Elliotta. A zatem druga główna korekta (fala czwarta w impulsie wzrostowym) nie mogła wytworzyć paniki wśród inwestorów ponieważ po fali trzeciej okres przeceny jest traktowany jako możliwość zwiększenia stanu posiadania przed kulminacyjną falą ruchu w zakres końca piątej fali.
Zachowanie kursu poparte jest sytuacją fundamentalną. APPLE posiada wielkie zasoby gotówki z pewnością gromadzone na chude lata (takie okresy zdarzały się w historii spółki). I choć niektórzy chcą się do niej dobrać na różne sposoby, zasób ten zmieni się tylko w nieznaczny sposób. Poza tym spółka wypłaca kwartalną dywidendę. Przeprowadzony w połowie roku split akcji miał pomóc wejść spółce do indeksu Dow Jones, jak do tej pory nie doszło do roszad w tym indeksie.
Z punktu widzenia elementów strategii, jaką ja stosuje w tradingu, to kurs właśnie zbliża się do kluczowego poziomu cenowego, typowego ruchu w zakres końca piątej fali. Jeżeli dodać, że również to może być koniec fali pięć w pięć to sytuacja już staje się poważna.
PS. Jednym z ostatnich indeksów, który nie pokonał jeszcze swoich historycznych maksimów, jest NASDAQ. Nowy szczyt może być kulminacją trwającej hossy.
Momentum w podwójnej ramie czasowej: miesięczny trend (8) DTOSc w strefie wykupienia. Tygodniowy trend (13) DTOsc oraz (8) DTOsc w strefie wykupienia,
Struktura: Ruch wzrostowy w ramach impulsu głównego trendu wzrostowego, obecnie kurs prawdopodobnie wchodzi w zakres dla końca piątej fali,
Docelowe Poziomy Cenowe: strefa docelowa dla końca piątej fali obliczona jest na podstawie współczynników Fibo poszczególnych głównych fal impulsu w głównym trendzie wzrostowym oraz poszczególnych elementów układu wzrostowego od dołka z 2013 roku – dla fali piątej w impulsie; to zakres 120-125 USD,
Podsumowanie: oczekiwany koniec zwyżki, kurs przed prawdopodobnie większą korektą,
Prosta metoda obliczania zasięgu dla fali piątej wymaga wykreślenia linii stycznej do dołków fal dwa i cztery i następnie odłożenie równoległej linii opartej o szczyt fali pierwszej lub trzeciej – na takiej podstawie zasięg fali piątej został już osiągnięty.
Dynamic Trader 7 to rozbudowane narzędzie do analizy technicznej sygnowane nazwiskiem dobrze znanego tradera z USA Roberta Minera. DT7 to kolejna, ostatnia odsłona tego programu, w którym wprowadzono kilka poprawek oraz nowych dodatków pomocnych w tradingu.
Największym problemem w działaniu programu Dynamic Trader 7 było zawsze zasilanie aplikacji danymi. Dopiero od wersji Dynamic Trader 5 wprowadzono większość typowych rozszerzeń plików generowanych do prezentowania danych rynkowych. I tak do programu DT7 w obecnej wersji można podłączyć format danych Metastock, Traderstation, AIQ, CSI, CompuTrak oraz ASCII.
Najbardziej popularne wydają się być dane w formacie Metastock jednak mogą być tylko wykorzystane jako EOD czyli dane statyczne. Ja używam bazy danych Metastock i właśnie ten format plików wykorzystuję w Dynamic Trader 7. Co natomiast z danymi online w tym programie? Zgodnie ze stanowiskiem prezentowanym przez DTG (Dynamic Traders Group) producenta oprogramowania, jedynym dostawcą strumienia danych online, pozostaje eSignal.
eSignal to dostawca rozwiązań informatycznych dla branży inwestycyjnej. Oferuje własny program do analizy technicznej zasilany danymi online Advanced GET oraz program do zasysania danych eSignal. Aby móc korzystać z danych online w DT7 należy dokupić plugin (dodatek do DT7) pozwalający na transfer danych, który kosztuje bagatela 400 USD plus oczywiście opłacić abonament w eSignal.
Ceny nie są zbyt niskie, ale po co płacić za dane skoro niezliczoną ilość instrumentów można znaleźć u dostawców forexowych, którzy po pierwsze dostarczają je za darmo, po drugie nie trzeba mieć rachunku rzeczywistego aby móc dokonywać analiz. Oczywiście chodzi o dobrze znany program Metatrader 4 – pozwala na śledzenie danych online oraz sam jest narzędziem do analizy technicznej.
Każda firma działająca na forex ma w swej ofercie program Metatrader. Analiz można dokonywać każdej ramie czasowej od M1 (minute) do W (weekly) a nawet M (monthly), zatem skala jest ogromna i użyteczna dla każdego tradera – można skalpować, być day traderem, swing traderem a nawet position traderem. W programie Metatrader 4 (bo ta mnie interesuje) zbudowane jest mnóstwo wskaźników, chociaż osobiście wykorzystuje kilka – między innymi DTOsc oraz Weis Wave.
Wielka baza danych online w Metatrader 4 daje wielkie możliwości inwestycyjne oraz analityczne, dlatego zainteresowałem się czy nie można by wykorzystać jej w innym programie – chociażby Dynamic Trader 7. Rozpocząłem poszukiwania jakiegoś wskaźnika, który byłby łącznikiem między Metatrader, a Dynamic Trader 7. Udało się znaleźć wtyczkę: METTODET.
MettoDet pozwala na wykorzystanie zewnętrznego źródła danych w Dynamic Trader 7 i to w dodatku w czasie rzeczywistym bez ponoszenia dodatkowych kosztów transferu z Metatrader 4.
Import w Metatrader 4 jest banalnie prosty, ponieważ dokonuje się tego w standardowy sposób przenosząc pliki do katalogu MQ4/Indicators. Sposób implementacji w programie Metatrader 4 został przedstawiony we wpisie o MettoDet. Format wyeksportowanych plików jest ściśle zdefiniowany i taki sam trzeba utrzymać w definicji ASCII w Dynamic Trader 7:
YYYYMMDD, TIME, OPEN, HIGH, LOW, CLOSE, VOLUME
Poprawna definicja plików w DT7 pozwala na oglądanie wykresów w czasie rzeczywistym. Należy utworzyć jeszcze portfel danych z Metatrader 4. W tym celu z menu głównego w DT7 należy wybrać Menu/Portfolio Manager (tu wcześniej należy zdefiniować pliki importu w ASCII Setup), utworzyć katalog z plikami oraz wskazać do nich ścieżkę – należy pamiętać o wybraniu w Data Type odpowiedniego rozszerzenia – ASCII.
Aby otrzymywać strumień danych online w Dynamic Trader 7, program Metatrader powinien być włączony.
Poniżej dwa filmy opisujące jak zaimportować wskaźnik MettoDet do Metatrader 4 oraz jak stworzyć portfel z danymi w Dynamic Trader 7.
Dynamic Trader 7 to głównie program od analizy EOD, a dane online wspierane są oficjalnie tylko przez eSignal. Rozwiązaniem jest import z Metatrader 4 ale obarczony jest on małym ułomnym rozwiązaniem. DT7 nie zaczytuje plików online, natomiast odświeża ekran – kiedy zostanie wygenerowany nowy rekord w pliku z Metatrader 4, dopiero jest on widoczny w DT7. Aby nie naciskać wciąż na klawiaturze litery U (Update), wprowadzono w górnym lewym narożniku okna wykresu przycisk.
Gdy on ma kolor czerwony oznacza to, że ekran nie jest odświeżany. Kolor zielony oznacza automatyczne odświeżanie ekranu o zdefiniowany parametr czasu (ustawia się go klikając na kropce prawnym klawiszem myszy). Dlatego aby mieć wykres online, należy pamiętać o tej funkcji. Zielony kolor kropki w górnym lewym roku jest potwierdzeniem działania odświeżania. W tym momencie można już się cieszyć z działania Dynamic Trader 7 w czasie rzeczywistym.
EURUSD z opcją Ending Diagonal w ostatniej fali na zakończenie spadkowego impulsu. Od poziomu zwrotu na rynku EURUSD minęło już ponad pół roku, a Dolar wciąż preferuje ruch umacniający. Brak silnych ruchów korekcyjnych i wydłużona fala trzecia to przejaw siły amerykańskiej waluty. Niektórzy to nazywają wojną walutową, a według mnie to po prostu oddziaływanie sił rynkowych wynikających z sytuacji makroekonomicznej.
Oczywiście działania momentalne banków centralnych zrobiły swoje, a dodatkowe informacje płynące z ECB będą wspierały wciąż trend, jednak układ falowy sugeruje zwrot co najmniej krótkoterminowy.
Na wykresie powstał prawdopodobny impuls spadkowy z opcją Ending Diagonal w ostatniej fali. Spojrzenie na wskaźnik DTOsc w interwale tygodniowym oraz dziennym daje sugestię, że może dojśc do wygenerowania dywergencji pomiędzy indykatorem a parą walutową EURUSD – nowe ruchy spadkowe umacniające Dolara nie generują nowego minimum wskaźnika.
W zakresie ostatniego minimum EURUSD znajduje się klaster Fibo pokazujący target cenowy dla końca fali pięć w spadkowym impulsie. Rozkładając układ fal na wykresie godzinnym można zauważyć układ Ending Diagonal dla ostatniej zmienności tej pary walutowej.
Sygnał zmiany kierunku wynikający z Ending Diagonal pojawi się dopiero powyżej ostatniego lokalnego szczytu – 1,2540 ze stopem poniżej ostatniego minimum. Jest to dość niekomfortowe z punktu widzenia zarządzania pozycją. Dlatego należy szukać innych poziomów wejścia, np. w oparciu o strategię Swing Entry. W takim wypadku należy poczekać co najmniej na zwrot wskaźnika DTOsc na wykresie dziennym na kierunek wzrostowy.
Kurs ZEPAK dotarł do zakresu cenowego gdzie można oczekiwać prób odreagowania. Jest to bowiem typowy poziom dla korekty trendu głównego. Na wykresie widać, że ZEPAK zbudował wzrostowy impuls z wyraźną strukturą pięciu fal. Od ustanowienia maksimum zwyżki kurs oddał już 61,8 wzrostowego ruchu – jest to typowy zakres korekcyjnego spadku.
W zakresie minimum ustanowionego w ostatnim tygodniu znajduje się również poziom wsparcia, który można szacować na podstawie poprzednich głównych spadkowych swingów ustanawianych w okresie od początku notować ZEPAK.
Dwa mierzenia spadków – projekcji APP – dają zakres cenowy, który można traktować jako naturalny poziom końca korekty. Dołączając do tego zniesienie RET=0,618 impulsu wzrostowego otrzymujemy klaster Fibo. To mierzenie można zobaczyć na wykresie tygodniowym ZEPAK. Jest to pierwsza strefa wsparcia. Poniżej znajduje się druga strefa wsparcia wynikająca z tego samego mierzenia jednak z innymi już współczynnikami. Dla typowej korekty kurs nie powinien schodzić już niżej.
Dodatkowo biorąc pod uwagę czasowy zakres spadkowych swingów również można zauważyć podobny zakres słupków. Jednak TR (czasowy zakres korekty w stosunku do wzrostowego impulsu) już jest zdecydowanie krótki i można brać pod uwagę, że korekta nie jest jeszcze skończona, a ten spadkowy jest tylko falą A korekty. O wszystkim zadecyduje ruch wzrostowy – jego siła i skala zwyżki. (ps.: moim zdaniem odbicie może być dynamiczne, a oczekując korekty składającej się z trzech fal np biorąc pod uwagę układ One-To-One – korekta gdzie falki A i C są sobie równe – ruch w górę można wynieść ceny do poziomu 31-32 PLN; oczywiście to szacunki i moje założenie, że cała korekta nie zniesie więcej niż 78,6 impulsu wzrostowego. Wszystko zależy czy zostanie wygenerowany sygnał kupna w oparciu o wskaźnik DTOsc na wykresie dziennym).
Trend wskaźnika na wykresie tygodniowym wspiera odreagowanie. Dzienny trend jest na razie spadkowy przy okresie dłuższym okresie badawczym [21,13,8,8] – pokazuje to jednak dobre połączenie z falami wzrostowego impulsu. Dynamiczna fala trzecia pokazuje ciekawe zachowanie wskaźnika. Cena rośnie jednak wskaźnika spada – wynika to z charakterystyki momentum. Siła trendu nie jest już tak wielka jak w początkowej fazie zwyżki fali trzeciej (przypomnienie: wskaźniki momentum pokazują trend momentum, a nie trend ceny).
Dywergencja fali piątej względem fali trzeciej dla końca impulsu wzrostowego to kolejna przesłanka do szukania maksimum ruchu. Dodatkowo mierzenie fali piątej pokazuje, że impuls w górę zatrzymał się przy równości względem fali pierwszej.
Kierunek wskaźnika DTOsc w wyższej ramie czasowej to obiektywny sygnał dla strategii DTFM. Spółka została wyselekcjonowana podczas skanowania walorów z GPW spełniających kryterium płynności.
Momentum w podwójnej ramie czasowej: tygodniowy trend (8) DTOSc w strefie wyprzedania. Dzienny trend (21) DTOsc w trendzie spadkowym, możliwa dywergencja,
Struktura: Oczekiwana korekta trendu głównego, ewentualnie fala A korekty trendu głównego,
Docelowe Poziomy Cenowe: Kurs znalazł się w zakresie klastra Fibo – Zniesienie RET impulsu wzrostowego oraz projekcji APP głównych swingów spadkowych; dodatkowo poziom wsparcia,
Podsumowanie: Kurs znalazł się w zakresie typowego poziomu dla korekty trendu głównego. Obecnie można szacować, że dojdzie do próby odreagowania. Zmiana kierunku wskaźnika dziennego na wzrostowy może być sygnałem do próby dołączenia do oczekiwanego odreagowania.
BRASTER prawdopodobnie blisko końca korekty wzrostowego impulsu. Kurs zbliża się do świecy wolumenowej z Października kiedy to dwie informacje fundamentalne ożywiły handel na walorach tej technologicznej spółki. Świeca wolumenowa (zaznaczona w czerwonym kółku) była początkiem dynamicznej zwyżki charakterystycznej dla fali 3 w impulsie.
Warto zauważyć, że zakresy swingów korekcyjnych w wzrostowym impulsie, są podobnej wielkości cenowej co można uznać za przejaw dominacji strony popytowej. Układ budowanej korekty również można uznać za wzorowy choć według mojej strategii inwestowania wciąż należy czekać na optymalny moment do poszukiwania sygnałów dołączenia się do akcjonariatu.
Korekta ABC z zbudowanymi falami A i B pozwala na szukanie miejsca na wykończenie spadków w postaci mierzeń opartych o wysokości poszczególnych fal korekty oraz zasięg wzrostowego impulsu. Biorąc pod uwagę typowe zasięgi dla korekty oraz poziomy docelowe dla fali C korekty można zbudować klaster Fibo określający potencjalny poziom końca obecnej przeceny.
7-7,40 PLN to poziom, który powinien być w obserwacji. Trend wskaźnika na wykresie tygodniowym wciąż jest spadkowy zatem sygnał wygenerowany na dzisiejszej sesji (zwrot na wskaźniku DTOsc na wykresie dziennym) może nie być tym, po którym nastąpi zmiana kierunku ceny na wzrostowy.
BRASTER to nieliczna spółka, która spełnia moje minimalne kryteria płynności (średnie obroty z 30 dni sesyjnych większe od 200 tysięcy PLN). Jest ich kilka bo rynek NC to nieudane dziecko włodarzy Giełdy Papierów Wartościowych – rynek miał być innowacyjny a stał się w większości miejscem notowania śmieciowych spółek. Zdarzają się przysłowiowe perełki, ale można je liczyć na palcach.
PS. BRASTER odwołał emisję akcji oraz przenosiny na główny parkiet tłumacząc to zbyt niskim kursem rynkowym akcji, a przez to niedowartościowaniem spółki. Obecnie kurs odbił od minimum wzrostowym impulsem. Plany inwestycyjne pozostały, BRASTER przyjął nową strategię i wznawia plany przeprowadzenia emisji akcji, którą zawiesił we Wrześniu. Oferta publiczna ma zostać przeprowadzona w I kwartale 2015.
Nowa strategia spółki zakłada wprowadzenie w II połowie 2016 urządzenia Tester Braster na polski rynek. W pierwszej kolejności ma ono być kierowane do odbiorców indywidualnych, do użytku domowego. Poprzednio spółka chciała rozpocząć komercjalizację produktu od gabinetów lekarskich. W 2017 Braster chce rozpocząć sprzedaż na wybranych rynkach UE, a w 2018 r. w całej Unii oraz w USA. Urządzenie przeznaczone do gabinetów lekarskich zostać wprowadzone rok-dwa po Testerze dla odbiorcy indywidualnego.
Momentum w podwójnej ramie czasowej: tygodniowy trend (8) DTOSc w trendzie spadkowym. Dzienny trend (8) DTOsc zmienia kierunek na wzrostowy (Bull Reversal),
Struktura: oczekiwana korekta ABC po zbudowanym wzrostowym impulsie,
Docelowe Poziomy Cenowe: Kurs znalazł się w pobliżu klastra Fibo – zniesienie wewnętrzne RET=0,618 impulsu wzrostowego oraz projekcji APP=100% fali A z końca fali B w oczekiwanej korekcie dla końca fali C; poziom docelowy znajduje się przy maksimum wolumenowej świecy z 23. Października, która dała impuls do wzrostów w ramach fali 3; poziom końca fali 4 w impulsie jako typowy dla końca przeceny korekty trendu wyższego rzędu,
Podsumowanie: Oczekiwana korekta ABC po zbudowanym impulsie, w wyższym interwale czasowym trwa jeszcze trend spadkowy, należy poczekać na podjęcie decyzji inwestycyjnej po zmiany kierunku na wzrostowy chociaż obecnie na wykresie dziennym pojawiły się symptomy zmiany nastawienia inwestorów.
Obserwacja wolumenu w analizie technicznej jest częścią obowiązkową, choć niektórzy uważają, że można się ograniczyć tylko do analizy ceny (metoda Price Action). Ja osobiście jestem zdania, że wolumen powinien być traktowany zdecydowanie poważnej, gdyż uwzględnia zaangażowanie stron rynkowych na danych poziomach cenowych.
Elementy wykresu oparte wyłączenie o cenę dają informacje o położeniu kursów wciągu dnia sesyjnego bądź innego interwału czasowego jakiego dotyczy słupek na wykresie względem siebie i otaczających go elementów wykresu. Natomiast nic nie mówią o ruchach wolumenowych i to według mnie zubaża wykres.
Analiza ceny i wolumenu na rynku forex czasami jest niemożliwa ponieważ na platformach wolumen nie jest udostępniany. Jest to zrozumiałe kiedy właściciel platformy transakcyjnej funkcjonuje jako market maker. Dane dla rynkach regulowanych są i powinny być w przyszłości dostarczane wraz z wielkością generowanych wolumenów.
Analiza linii wsparć i oporów bez wolumenu byłaby dla mnie mało użyteczna dla budowania scenariuszy bądź prawidłowej interpretacji wykresu. Wybicia ponad ważne swingi wysoką białą świecą czy zwroty kierunku na rynku (oparte o formację Młotka czy Gwiazdy Porannej) poparte wolumenem statystycznie uprawdopodabniają zachowanie popytu podczas kolejnych dni sesyjnych i przynoszą wymierną korzyść dla tradera w postaci udanego zagrania (wygenerowania zysku) pozycji długiej.
Pokonanie dołem ważnego wsparcia na zdecydowanie zwiększonym wolumenie jest sygnałem słabości danego instrumentu, jednym z powodów do zamknięcia pozycji długiej i być może filtrem do znalezienia warunków do otwarcia pozycji krótkiej.
W większości przypadków podczas tradingu na akcjach używam skali tygodniowej do szukania kierunku transakcji, a interwał dzienny służy do określenia poziomu wejścia podczas składania zleceń. Swing trading ma to do siebie, że zachowanie ceny w ciągu dnia nie za bardzo mnie interesuje. Szukam natomiast punktów zwrotnych opartych o zachowanie wolumenu w kluczowych momentach – na przykład kiedy kurs zbliża się do typowego poziomu dla końca korekty, buduje tam formację zwrotną popartą wolumen.
Na wykresach instrumentów używam prostych słupków ponieważ interesują mnie dłuższe ruchy swingowe. Czasami nie widać na nich dokładnie jaki był dzień sesyjny – wzrostowy czy spadkowy. Wprowadzenie prostej funkcji do standardowego parametru wolumenu pozwala na graficzne przedstawienie wzrostowej sesji lub spadkowej.
Wolumen kolorowy pokazuje wzajemne relacje między cenami Close, a Open sąsiednich słupków.
Wolumen wzrostowy (na moim wykresie kolor zielony) występuje wtedy kiedy Close obecnego słupka jest wyższy od Close słupka poprzedniego lub Close jest wyższy od Open z wybranego dania.
Wolumen spadkowy (na moim wykresie kolor czerwony) występuje wtedy kiedy Close obecnego słupka jest niższy od Close słupka poprzedniego lub Close jest mniejszy od Open z wybranego dania.
W programie Metastock nazwy plików to: Wolumen kolorowy dla Indicator, Wolumen kolorowy dla Template.
Import pliku do programu jest typowy i prosty, składa się zaledwie z kilku kroków, z którymi poradzi sobie każdy użytkownik:
– rozpakować plik Wolumen kolorowy.zip
– należy wybrać z Menu funkcje „Expert Advisor”,
– w oknie „Expert Advisor” nacisnąć przycisk „Organizer”,
– wybrać opcję „Import formula files”,
– wskazać miejsce gdzie zapisany jest katalog z plikiem .DTA oraz potwierdzić.
Template Wolumen kolorowy należy skopiować do katalogu Equis/Metastock/Charts.
Aby dodać do wykresu Wolumen kolorowy należy wybrać z menu Insert > Indicators i zaznaczyć odpowiedni wskaźnik. Indicator składa się z dwóch elementów, dlatego należy dokonać kilku modyfikacji. Wykres liniowy zmienić na histogram oraz wybrać odpowiednie kolory dla słupków wzrostowych i spadkowych. Oczywiście można uniknąć tych czynności wybierając spod prawego menu myszki (lub pada w laptopie) opcje Apply Template > Wolumen kolorowy.
Kliknij Lubię to poniżej – zostanie pokazany link do wskaźnika Wolumen kolorowy – polub fanpage Giełdowy Wizjer oraz w miarę możliwości udostępnij ten post.
Zasady zarządzania pozycją to jeden z podstawowych punktów, jakie powinien ustalić trader na początku inwestowania na rynkach. Dla mnie osobiście to element spinający całą strategię inwestycyjną, na który składa się określenie wielkości pozycji, moment otwarcia pozycji oraz wstawienie zlecenia obronnego, korygowanie zlecenia obronnego w trakcie utrzymywania pozycji (trailing stop) oraz zamknięcie pozycji zgodnie z przyjętymi kryteriami.
Ograniczenie ryzyka powinno być tak samo ważne jak maksymalizacja zysku. Trzeba pamiętać o tym, aby w każdej transakcji nie ryzykować więcej niż określony procent kapitału przeznaczonego na trading.
Dopóki na rachunku brokerskim są środki, dopóty trader może zawierać transakcje. Ważne jest aby wielkość ryzyka w pojedynczej transakcji nie przekraczało określony procent wartości środków przeznaczonych na trading. Według mnie taką optymalną wielkością jest 2-3%. Co oznacza? Chodzi o to, aby w momencie zamknięcia transakcji na zleceniu obronnym czyli przy nieudanym zagraniu, stracić tylko określony z góry procent kapitału. Dlatego ważne jest aby widzieć jak prawidłowo obliczyć wielkość pozycji.
Czym ten procent kapitału będzie mniejszy, tym więcej szans na przeprowadzenie kolejnych transakcji na rynku oraz szans wygenerowania zysków. Trzeba to napisać otwarcie, trading to nie tylko same udane zagrania. Na jedną zyskowną transakcję przypadają 2-4 nieudane. Chodzi o to, aby transakcja zyskowna zrekompensowała poniesione ubytki kapitału i dodatkowo wygenerowała zysk na rachunku. Czym mniejsza strata, tym więcej kapitału ponownie pozostanie do reinwestowania.
Jak mówił Ed Seykota, trzy podstawowe zasady trading to: 1. Ciąć straty, 2. Ciąć straty, 3. Ciąć straty. Jeżeli opanuje się te zasady, jest duża szansa, że osiągnie się sukces. Ilość stratnych transakcji do zyskownych będzie większa, ale wartościowo zyskowne będą przekraczać sumę poniesionych strat i zrekompensują poniesione ryzyko. Wiedza jak obliczyć wielkość pozycji jest zatem niezbędna do uniknięcia niepotrzebnych błędów w tradingu.
Trzeba mieć świadomość, że dobrze opracowany plan inwestycyjny spięty klamrą zarządzania pozycją da przewagę. Statystyka będzie po stronie tradera. Po nieudanych transakcjach pojawi się na pewno zyskowna i ona odrobi kapitał z nawiązką.
Jak obliczyć wielkość pozycji dla rynku akcyjnego?
W pierwszej kolejności opiszę sposób obliczania wielkości pozycji na rynku akcyjnym, jest to jedna z prostszych metod. Wyjściem jest obliczenie maksymalnej straty jaka jest do zaakceptowania w jednej transakcji.
Przyjmując wielkość gotówki na rachunku na 10.000 PLN oraz 3% dopuszczalnej straty, maksymalna ekspozycja to 300 PLN. Jeżeli cena akcji to 22 PLN, zlecenie obronne ustawione na 20,80 PLN, to wielkość zlecenia nie powinna przekraczać 250 akcji. Można obliczyć to w pamięci (300 / (22 – 20,80) lub wykorzystać arkusz kalkulacyjny udostępniony do pobrania pod tekstem wpisu.
Ja osobiście porównuje jeszcze wartość zlecenia tak obliczonego z możliwym maksymalnym wartościowym zaangażowaniem w jednej transakcji. Stosuję ten warunek gdy dany walor nie spełnia podstawowej zasady płynności. Jeżeli średni obrót z trzydziestu dni jest mniejszy od 200.000 PLN (minimalny obrót z tego okresu to 100.000 PLN aby w ogóle się zainteresować walorem), wartość zlecenia nie powinna być większa niż 5.000 PLN. Co w przykładzie daje ilość akcji 5.000 / 22 = 227 akcji.
Jeżeli obliczenia dotyczyłyby akcji o niskiej płynności według moich zasad, mimo że ekspozycja ryzyka dla jednej transakcji pozwoliłaby kupić 250 akcji, złożyłbym zlecenie na 227 akcji.
Umiejętność ustalenia prawidłowej wielkości zlecenia pozwala na efektywne zarządzanie pozycją, eliminuje strach związany z możliwością poniesienia zbyt dużej straty oraz poprawia komfort inwestowania.
W pliku Excela można wprowadzić jeszcze prowizję maklerską, choć nie jest to obowiązkowe (do obliczeń została prowadzona prowizja kupna i sprzedaży). Pola z żółtym tłem są polami niezbędnymi do obliczeń (poza prowizją maklerską oraz maksymalną wartością zlecenia).
Arkusz kalkulacyjny zawiera obliczenia dla rachunku forex prowadzonego w PLN.
Dla walut obliczanie wielkości pozycji jest podobne do obliczania wielkości pozycji dla akcji. Ponieważ standaryzacja par walutowych jest taka sama. Wyjściem jest określenie maksymalnej ekspozycji kapitału. Jeżeli będzie to na przykład 2% z wartości 20.000 PLN, da 400 PLN możliwej straty na jednej transakcji na forex.
Kurs otwarcia pozycji długiej na parze EURUSD to 1,2542, zlecenie obronne 1,2495. Nie należy zapominać o spreadzie, które w przypadku tej popularnej pary walutowej wynosi około 2 pipsy. Do obliczeń potrzebna jest jeszcze wartość minimalnego kroku notowania dla 1 Lota, czyli po prostu wartość 1 pipsa w PLN. Należy wpisać te dane w pola z żółtym tłem. Według tych danych, wielkość pozycji powinna wynosić 0,2 Lota.
Aby obliczenia były poprawne, należy określić prawidłową stronę transakcji z pola wyboru – Long / Short.
W przypadku innych instrumentów niż waluty, obliczenie wielkości pozycji wymaga podania dodatkowego parametru jakim jest minimalny krok notowania czyli pisząc kolokwialnie – ile ma jeden pips. U mojego brokera na przykład dla kontraktu dla CRUDE to 0,0001; dla OIL to 0,01; dla kontraktu na DAX to 0,1; dla SP500 to 0,01. Nie należy zapominać o spreadzie oraz wartości jednego pipsa dla 1 Lota w PLN.
Potrzebne dane do obliczeń dla forex można znaleźć w tabelach specyfikacji u brokerów.
Kluczowy poziom na indeksie WIG kilka razy w ciągu miniowego roku był testowany (blisko 8 razy) i za każdym razem okazywał się obszarem nie do pokonania przez sprzedających. Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy, jeden najważniejszy to oczywiście trwająca hossa na bazowych rynkach akcji.
Kluczowe indeksy USA i Niemiec nie miały problemu w kontynuowaniem ruchu w górę, a korekty ich trendu nie bywały zbyt głębokie i długie, jednak miały dynamiczny charakter. Nie widać symptomów przełamania tego trendu, zakończenie roku z uwagi na chęć dociągnięcia wyniku do końca okresu rozliczeniowego zarządzających miała z pewnością na to wpływ.
W tym wpisie nie będę zajmował się indeksami bazowymi, skupię się na polskim szerokim indeksie WIG bo to on najbardziej mnie interesuje. Ubiegły rok nie rozpieszczał polskich inwestorów, totalny blamaż po części wywołany przez zmiany w OFE, po drugie konflikt na wschodzie, który wpływa na realną gospodarkę i na pewno będzie oddziaływał w bieżącym okresie również, po trzecie na zachowanie złotówki. Rynek dyskontuje zachowania, a liczący się globalni inwestorzy oczekują kłopotów Rosji, co przełoży się na działania stron rynkowych na parkietach. Realne oczekiwane -5% PKB w rosyjskiej gospodarce odbije się na WIG bezpośrednio (wciąż jesteśmy traktowani jako Emerging Market i wrzucani to tego jednego koszyka), jak i pośrednio poprzez zachowanie indeksu DAX (powiązania gospodarcze Rosja – Niemcy).
Zatem jak podejść do inwestowania na początku roku. Podzielę te prywatne rozmyślenia na dwie części, w pierwszej pokażę kluczowy poziom na indeksie WIG, w kolejnym wpisie zaprezentuję moją prognozę co do możliwości zachowania indeksu WIG w kolejnych miesiącach.
Na początek wstęp bardzo ogólny, a więc wskazanie czy od dołka 2009 roku jest trend wzrostowy. Odpowiedź jest prosta, według mnie TAK ponieważ na wykresie (miesięcznym) są dwa kluczowe dołki i dwa kluczowe szczyty. Czy ten trend jest silny – NIE. Pierwsza fala wzrostu od dołka 2009 roku dominuje nad drugą od dołka z 2012 roku. Rzecz prosta można by napisać, odbicie końca przeważnie bywają dynamiczne. W drugiej części tego trendu wykształciło się więcej okresów korekcyjnych, a zwyżka ta stanowi zaledwie 61,8 zasięgu pierwszego okresu ruchu w górę.
Wykreślona pod dołkami linia trendu na razie nie została pokonana w dół na skali liniowej, choć już na skali logarytmicznej indeks WIG przeszedł niżej. Natomiast nie zszedł poniżej kluczowego poziomu w tym układzie, zlokalizowanym na poziomie 50.000 punktów. Zatem zgodnie z Teorią Dowa – trend wzrostowy wciąż trwa. Aby mówić o symptomach zmiany trendu, indeks WIG powinien pokonać linię trendu oraz zejść poniżej ważnego szczytu.
Co do układu tego ekscytującego ruchu z dołka z 2009 roku pewnie również każdy elliottowiec ma te same odczucia – są to trzy fale w górę. Tak więc jest to tylko korekta lub trzy fale w budowanym impulsie w górę – wydaje się to bardzo proste i banalne jednak wybór alternatywny nie każdy może tolerować przy budowaniu scenariuszy. Ja lubię mieć proste rozwiązania i reagować w trakcie. Podstawowa zasada Teorii Fal Elliotta wskazuje, że fala numer cztery nie może wchodzić w zakres fali pierwszej (bardziej szczegółowa analiza tego tematu prezentowana przez doświadczonych traderów mówi o cenach Close, dlatego na wykresie brak świeczek czy barów, a czysty wykres liniowy). Jeżeli układ impulsu ma być kontynuowany to indeks WIG nie powinien schodzić poniżej 50.000 punktów.
Moim zdaniem to na razie tylko korekta, a mierzenie w oparciu o projekcje APP, RET oraz EXTRET pokazują, że indeks dotarł do kluczowego poziomu zwyżki wskazując dodatkowy element układu kończącego ruch w górę znany z klasycznej analizy technicznej – Double Top (zaznaczony na wykresach dwoma strzałkami, o takim rozwiązaniu wspominałem na początku Października). Pierwszym sygnałem realizacji tego scenariusza jest pokonanie linii szyi, która jest zlokalizowana na poziomie 50.000 punktów.
Dwie Teorie oraz formacja znana z klasycznej analizy technicznej dają wskazówki o możliwym zmianie kierunku na polskiej giełdzie. Kluczowy poziom dla indeksu WIG wciąż jednak nie został pokonany.
I nawet zejście poniżej 50.000 punktów nie będzie dla mnie sygnałem S chociaż jest to kluczowy poziom na indeksie WIG – bo taki dopiero się pojawi kiedy, ale to w kolejnym wpisie…
Budowanie scenariuszy dla zachowania rynków na początku roku wydaje się być naturalne. Wielu inwestorów to robi w przekonaniu, że tak trzeba. Ja też należę do tego grona. Biorąc przykład z zarządzających z dużych funduszy staram się określić oczekiwane projekcje zachowania poprzez pryzmat szerokiego rynku – indeksu WIG.
WIG przedstawia zachowanie całej zbiorowości spółek na GPW notowanych na głównych parkiecie. I choć można by z największą odpowiedzialnością napisać, że za kształt tego indeksu odpowiada zaledwie cząstka spółek z największą kapitalizacją, WIG jest dla mnie najważniejszym indeksem (korelacja między WIG i WIG20TR, WIG20 nie za bardzo odpowiada temu powiązaniu ponieważ jest indeksem cenowym, gdzie wszelkie pożytki z papierów wartościowych są odejmowane).
Wpis ten jest kontynuacją rozważań na temat projekcji WIG na najbliższe miesiące. Głównym akcentem jest tutaj rozważanie predykcji zachowania indeksu tylko i wyłączenie z punktu widzenia analizy technicznej. Nie wchodzę w struktury dochodu narodowego, projekcji inflacji, bezrobocia, wymiany handlowej itd. Interesuje mnie wyłączenie układ wykresu.
W pierwszej części skupiłem się na wskazaniu kluczowego poziomu według mnie, na którym opiera się cała projekcja.
Zachowanie inwestorów od ponad roku koncentruje się wokół tego kluczowego poziomu indeksu WIG. Konsekwencją konsolidacji powinno być dynamiczne wyjście z tego zakresu ruchu lub… trwanie w niej przez kolejne tygodnie.
Doświadczenie uczy, że skumulowanie pieniędzy w wąskim zakresie w końcu przyniesie rozwiązanie i zmusi którąś ze stron rynkowych do poddania się. Główny cel rynków akcyjnych to zwiększanie wartości więc niedźwiedzie powinny stać na z góry straconej pozycji. Tak oczywiście dzieje się od początku istnienia giełd. Ale od czasu do czasu przez rynki przetaczają się fale wyprzedaży, które dokonują naturalnej selekcji, wysysając kapitał od tych najbardziej chciwych, płochliwych do cierpliwych, nastawionych na długie trendy inwestorów.
Od kilku lat na polskiej giełdzie dominuje przekonanie, że parkietem rządzi „Gruby” – nieokreślony wielki inwestor. To on rozdaje karty. Plotka ta nabrała na znaczeniu kiedy ówcześni włodarze warszawskiej giełdy przestali poddawać do publicznej informacji zaangażowanie stron na rynku kontraktów. Po części zgadzam się ze tak jest, GPW nadal jest w koszyku giełd z rynku emerging.
Inwestorzy globalni dokonują transakcji równocześnie na parkietach wschodniej Europy (Praga, Budapeszt, Warszawa). Jeżeli dochodzi do budowania zaangażowania czy skracania pozycji, odbywa się to równocześnie. Czasami negatywnie obrywają giełdy, choć na to nie zasługują – cóż takie jest globalne inwestowanie. Kupuje się region, nie indywidualne walory.
Globalny gracz zdecyduje, gdzie podąży WIG. Czy dołączy do rynków, gdzie trwa wieczna hossy, czy zakopie go w dalszej niemocy, jaka trwa od ponad roku.
Na podstawie struktury falowej na WIG, przedstawię cztery scenariusze dla polskiej giełdy.
Na indeksie WIG od roku trwa konsolidacja, na parkietach w Pradze i Budapeszcie ruch boczny jest już od 2012 roku. Oczekiwanie wybicia z tego marazmu jest jak najbardziej wskazane. Zatem co może się wydarzyć. Z dołka 2009 roku indeks WIG wykonał trzyfalową zwyżkę – o tym wspominałem w poprzednim wpisie – i zbudował ważny poziom wsparcia-oporu na 50.000 punktów.
Scenariusz 1: od szczytu z Listopada 2013 roku, po zbudowaniu trzech fal, trwa korekta złożona.
Jest to korekta składająca się z trzech elementów. Grupa układów trojek, łącznik oraz ostatnia część korekta prosta. W tym przypadku wsparcie na poziomie 50.000 nie zostaje pokonane. Układ tej korekty już się skończył lub zobaczymy jeszcze nowy lokalny dołek na wykończenie układu korekty ABC – tak aby fala C miała układ pełnej piątki.
Indeks wybije jeszcze nowe minimum i dynamicznie ruszy do góry. Szybka dynamiczna zwyżka po okresie konsolidacji byłaby jak najbardziej oczekiwania. Chociaż trzeba mieć świadomość, że często ruchy te wybijające zakres konsolidacji są krótkotrwale.
Na podstawie Teorii Fal Elliotta można by uznać, że okres konsolidacji to fala czwarta, a dynamiczne wyjście w górę byłaby to fala piąta kończąca pełen wzrostowy impuls z dołka. Konsekwencją będzie późniejsza głębsza korekta po zbudowanym pełnym impulsie wzrostowym.
Scenariusz 2: z dołka 2009 roku powstała trójka, której wzrost został już wypełniony.
Konsekwencją jest zejście poniżej 50.000 punktów. Indeks przełamuje ważne wsparcie i generuje sygnał sprzedaży. Na rynku dochodzi do wyprzedaży, która ciągnie WIG w kierunku dołka z 2009 roku. Układ tego spadku powinien mieć pięć fal czyli tworzyć spadkowy impuls charakterystyczny dla fal C w korektach.
W zależności od siły sprzedających na wykresie w długim terminie powstanie korekta prosta (wybijająca dołek z 2009 roku- dla mnie mało prawdopodobne) lub korekta płaska ( fala C tej korekty zatrzyma się w zakresie fali B – oczekiwany koniec spadków w zakresie dołka z 2011 roku). Po wyprzedaży nastąpi wzrost, który będzie początkiem trwania pokoleniowej hossy głoszonej przez niektórych analityków-mędrców.
Zakończona zwyżka z dołka 2009 roku to trzy fale. Obecnie indeks jest w trakcie budowania korekty – spadek od Września 2014 roku to pierwsza fala tej korekty. Nie wiem jaki układ będzie miała ta korekta bo na razi trudno to określić, ale bazowy scenariusz to pięć fal w dół naruszeniem wsparcia 50.000 punktów czyli naturalne wpuszczenie w maliny większości inwestorów – tzw. pułapka na niedźwiedzie , trzy fale w górę, zejście w ramach fali C już bez przebicia poziomu wsparcia (korekta płaska).
Inna opcja to każdy rodzaj korekty 3-3-5 zbudowanej nad 50.000 punktów.
Konsekwencja to zbudowanie wzrostowego impulsu, po który nastąpi większa przecena. Scenariusz podobny do pierwszego przy czym czasowo impuls będzie trwał dłużej. Fala piąta w tym scenariuszu powinna być większa w cenie i czasie niż w scenariuszu pierwszym.
Scenariusz 4: silny impuls z dołka 2009 roku, od 2012 roku budowana jest fala trzy, fala dwa w trzy już się skończyła lub jest w początkowej fazie.
Jeżeli ten scenariusz miałby być realizowany, to po wybiciu zakresu zmienności z ostatniego roku (zachowanie podobne do scenariusza pierwszego), dynamiczne wyjście nie będzie pułapką lecz początkiem wzrostów szerokiego rynku. Ewentualne cofnięcie rynku zostanie wyhamowane nad poziomem 54.000 punktów. Nastąpi krótka konsolidacja i WIG ponownie rozpocznie zwyżkę.
Inna opcja to wybicie wsparcia 50.000 punktów w układzie korekty i powrót do wzrostów w ramach fali trzy w trzy.
Będzie to fala trzy w trzy więc najbardziej dynamiczna i szeroka w zasięgu spółek, które obejmie, faza zwyżki. Porównywalna opcja do hossy pokoleniowej. Rozbudowany impuls w ramach fali trzeciej to doskonały przykład siły rynkowej popytu. Wykorzystując to pomiaru projekcje Fibo, fala trzecia może w takim przypadku trwać 1,62 – 2,62 wysokości fali pierwszej.
Który scenariusz będzie realizowany, z pewnością dowiemy się już niedługo ponieważ w dużej mierze zależy to od zachowania indeksu w zakresie ważnego poziomu wsparcia oporu zlokalizowanego przy 50.000 punktów.
Jeden z podstawowych warunków wzrostów na polskiej giełdzie to niska wartość złotówki w przeliczeniu do walut USD i EUR. Słaby złoty na początku hossy to dobry znak. Inwestor prowadzący rachunek inwestycyjny w walucie obcej zarabia podwójnie. Po pierwsze na wzroście wartości akcji, po drugie na umacniającej się złotówce, której kurs jest w tym przypadku niejako dźwignią finansową.
Warunek odnośnie wartości PLN po części został już spełniony, jednak sugerowanie się, że już można oczekiwać zwyżki jest niewskazana.
Od początku Nowego Roku rynki konsumują informację o prawdopodobnym początku QE w Europie. Niemiecki DAX nie za bardzo reaguje na wydarzenia zza oceanem, odrabiając straty za każdym razem kiedy dochodzi do przeceny, co daje do myślenia (dyskontowanie działań banku Strefy Euro). Oczekiwanie na europejskie QE jest duże, a kluczowe decyzje mogą być już podjęte w przyszłym tygodniu na spotkaniu ECB.
Mario Draghi po raz kolejny może wpłynąć na zachowanie rynków określając ich kierunek na najbliższe tygodnie. Czy jednak te decyzje pozytywnie wpłynął na kierunek indeksów, przekonamy się zapewne niebawem. Ja zdecydowanie unikam gdybania co może się wydarzyć, wolę reagować na bieżąco. Mam w tej kwestii mój plan działania, określony szczegółowo dla możliwych sytuacji, prezentowany na wykresie głównego indeksu polskiej giełdy WIG.
Posiłkując się informacjami fundamentalnymi przytoczę poniżej część tekstu z raportu Marka Rogalskiego. Jestem technikiem i głównie interesuje mnie kształt wykresu. Jednak słowa i działania kluczowego człowieka Europejskiego Banku Centralnego skutecznie oddziaływają na kierunek głównej pary walutowej rynku forex, czyli popularnego crossu EURUSD:
„W wywiadzie udzielonym dla niemieckiej gazety Handelsblatt, na który dzisiaj powołują się agencje informacyjne, szef Europejskiego Banku Centralnego daje do zrozumienia, że dotychczasowe działania nie wyczerpywały mandatu, zwłaszcza, że ryzyka z jakimi musi się zmierzyć bank centralny są większe, niż jeszcze pół roku temu. Mario Draghi dał jasno do zrozumienia, że ECB jest technicznie gotowy do podjęcia niestandardowych działań na początku 2015 r. To teoretycznie oznacza, że decyzja w sprawie uruchomienia programu skupu aktywów QE może zostać podjęta już 22 stycznia. […]
Fundamentalne pytanie brzmi jednak, jak potencjalny program QE miałby ostatecznie wyglądać i w tym tkwi spore ryzyko dla rynku. Po tym jak czekają nas wcześniejsze wybory parlamentarne w Grecji (najprawdopodobniej 25 stycznia) ryzyko polityczne związane z krajami PIIGS ponownie zaczęło rosnąć. Jeżeli ECB zdecyduje się na pewne ograniczenia, lub wymuszenia w postaci dodatkowych rezerw, jakie miałyby tworzyć lokalne banki centralne pod zakupy ich obligacji, to ‚pozytywny’ wpływ całego programu QE może być ograniczony…”
Drugi akapit jest zdecydowanie ważniejszy niż pierwszy. Skoro ECB jest przygotowany do działań uruchomienia europejskiego QE, to pozostaje tylko pytanie kiedy to uczyni i w jakiej skali. Natomiast czy przełoży się to pozytywnie na cały europejski organizm, tego już nie wiem. Przeglądając zasoby Internetu, część analityków oczekuje, że europejski QE przeniesie się na rynki kapitałowe i utrzyma kierunek indeksów i hossa będzie kontynuowana.
To porównanie wynika bezpośrednio ze skutków działań banku centralnego w USA. Tam trzecia runda luzowania ilościowego uruchomiona 13 września 2012 roku była pretekstem do utrzymania kierunku indeksów (program ten został wygaszony w Październiku 2014 roku). Skutek uruchomienia QE w Europie ma być podobny, takie są oczekiwania.
Trochę to dziwi, bo Unia Europejska, a raczej Strefa Euro (bo tej części będzie dotyczyły działania ECB) nie jest jednolitym organizmem w przeciwieństwie do USA. Państwa Eurozony różnią się skalą gospodarki oraz jej stanem, widoczne jest to w zachowaniu głównych indeksów giełdowych. Czy największy ciężar utrzymania hossy znowu przypadnie na Niemcy? Pewnie tak. Indeks francuski CAC40 jest zdecydowanie niżej niż DAX, a nawet niżej niż polski WIG biorąc pod uwagę zwyżki z dołka 2009 roku oraz odległość do szczytu z 2007 roku.
#DAX oraz #CAC40 ponad +1%, to znak że będzie europejskie QE, uwolnienie #CHF to moim zdaniem przygotowanie na działania #ECB
Oczekiwania na europejskie QE oraz początek wzrostu stóp procentowych w USA sugeruje, że EURUSD powinno nadal się osłabiać kierując się z stronę parytetu. Dla mnie ogłoszenie planu Quantitative Easing, po początkowym euforycznym kolejnym umocnieniu Dolara, będzie podstawą do rozpoczęcia korekcyjnego ruchu wzrostowego na parze EURUSD (osłabienie Dolara). EUR osłabia się już od zeszłego roku praktycznie bez większej w cenie i czasie korekty.
EURUSD wybił dołki z Lipca 2012 roku, wzrostowa korekta 2012-2014 została potwierdzona. Obecny ruch spadkowy naruszył również minima z 2010 roku, Dolar prawdopodobnie zmierza w kierunku 1,1640-1,1660 (dołki 2005 roku). Tak jak w poprzednim roku, tak i teraz, słowa Super Mario mogą mieć decydujące znaczenie co do kierunku tej pary walutowej. Czy wybicie lokalnych dołków będzie wyłącznie pułapką okaże się niebawem.
Quantitative Easing, QE – zwiększenie wielkości podaży pieniądza w obiegu. Podstawowy instrument mający na celu zwiększenie podaży pieniądza to stopa procentowa banków centralnych. Jeśli stopa ta sięga lub znajduje się w pobliżu zera i nie przynosi to za sobą oczekiwanych makroekonomicznych rezultatów, zwiększenie podaży pieniężna uzyskuje się w wyniku innych działań np. poprzez skup obligacji.
Image may be NSFW. Clik here to view.W tym wpisie postanowiłem podsumować mój sposób inwestowania, tak aby można było to przedstawić w jak najprostszy sposób. Aby każda osoba która znajdzie ten blog i będzie starała się poznać mój sposób analizowania wykresów, moją filozofię inwestowania, bez problemu, szybko, mogła zapoznać się z podstawowymi zasadami.
Główne menu bloga zawiera informacje na temat mojego podejścia do tradingu na rynku. Są elementy podstawowe jak wyjaśnienie czym jest strategia Dynamic Trading z bogatym opisem każdego z elementów. Dodatkowo wskazane są miejsca, gdzie można znaleźć wskaźniki do zaimportowania do programów do analizy technicznej tak aby każdy mógł zaznajomić się na żywo z sygnałami jakie generują.
Można również znaleźć informacje na temat podstaw czyli fundamentów analizy technicznej – Teorii Dowa, Teorii Fal Elliotta (rozbudowane opisy dotyczące fal impulsów oraz fal korekty). Wskazałem interesujące pozycje literatury, które były kluczowe w mojej nauce inwestowania, począwszy od biblii analizy technicznej, a skończywszy na zaawansowanych opisów technik inwestycyjnych, jakie zawarte są w książkach Roberta Minera czy Carolyn Boroden.
W warsztacie tradera podsumowałem wszystkie niezbędne i potrzebne w tradingu elementy opisując software oraz hardware, jaki osobiście używam (wpis o Metastock zawiera zestaw linków do wskaźników do zaimportowania do aplikacji, które są niezbędne aby analizować wykres w oparciu o technikę Dynamic Trading). Zebrałem również w jednym miejscu wszystkie wpisy, jakie ukazały się o strategii inwestowania. Zapoznanie się z nimi na pewno przybliży mój sposób podejścia do rynku więc odsyłam do menu głównego.
Aby usystematyzować wiedzę i przedstawić ją w przejrzysty sposób użyłem prostego narzędzia. Jest to tabela, która pokazuje podstawowe elementy planu inwestycyjnego, ich wzajemne relacje i funkcje.
Myślę, że teraz będzie prościej, chociaż i tak wiem, że nauka inwestowania nie jest prosta, dlatego oprócz informacji podanych w formie wpisów, proponuję sięgnąć również do literatury. Dawka wiedzy przybliży temat i na pewno pomoże zrozumieć zasady analizy technicznej czy mój sposób interpretowania wykresów.
Poniżej tabela prezentująca schemat mojej strategii inwestowania. Pozycję tabeli są podlinkowane aby można zapoznać się z definicjami i pojęciami. Ja jestem wzrokowcem więc osobiście wolę coś przedstawionego w postaci rysunku, tabeli, wykresu (pewnie dlatego jestem zwolennikiem analizy technicznej, gdzie w głównej zasadzie obserwuje się zachowanie stron rynkowych wyrażonych poprzez słupek czy świecę japońską). Jedna tabela warta tysiąca słów, parafrazując traderskie powiedzenie.
Na wykresie spółki PKN ORLEN można wyodrębnić wzrostowy ruch impulsowy, który trwa od wakacji zeszłego roku. Obecnie kurs realizuje zasięg typowy dla ceny docelowej dla końca fali piątej w impulsie. Przedział cenowy 52 – 53 PLN to zakres, którym powinno dojść do zwrotu kierunku na tym walorze.
Podobny zakres docelowy dla ruchu impulsowego można szacować na podstawie tradycyjnych metod. Kreśląc linię pod dołkami fal dwa oraz cztery i rysując równoległą do niej linię ze szczytu fali pierwszej lub trzeciej uzyskuje się potencjalny poziom do której powinien dążyć kurs dla wykończenia zwyżki w impulsie.
Wskaźnik DTOsc w interwale tygodniowym jest w trendzie spadkowym, dodatkowo nowy szczyt w ramach fali piątej powstał na dywergencji, tym samym dając dodatkową wskazówkę, że może ruch impulsowy jest na wykończeniu. W interwale dziennym dla zakresu obserwacji 13 dni sesyjnych, wskaźnik jest w trendzie spadkowym, widać to na wykresie poniżej.
Ruch impulsowy kończy pewną sekwencją, po której powinna nastąpić korekta ostatniego wzrostu lub początek głębszego spadkowego ruchu. W obu przypadkach można szukać miejsca stanowiącego sygnał zwrotu (miejsce stop dla pozycji długiej). Moim zdaniem takim miejscem może być ostatni lokalny dołek z 16. Stycznia.
Czy można spodziewać się ruchu spadkowego większego niż tylko korekta, o tym w analizie video. Tam zaprezentowane są dwa scenariusze dla przyszłego zachowania waloru. Moim zdaniem, zyski wygenerowane w ciągu tego półrocznego dynamicznego wzrostu, powinny zostać zabezpieczone.
Układ rozbudowanej korekty, który może sprowadzić kurs poniżej dołków z 2014 roku, wydarzy się tylko jeżeli będzie realizowany najgorszy ze scenariuszy zaprezentowany we wpisie dotyczącym prognozy dla indeksu WIG.
W pierwszej kolejności należy przyjąć, że oczekiwany ruch spadkowy sprowadzi cenę do typowego zakresu dla korekty. W tym momencie można tylko uzyskać taką informację na podstawie zniesienia wewnętrznego i znajomości typowego zakresu korekt (oczywiście przy założenie, że ruch impulsowy już się zakończył lub jest blisko końca). Może być to przedział cenowy 42 – 46 PLN (zniesienie 38,2% – 61,8% zwyżki). Więcej informacji dopiero po wykształceniu pierwszych dwóch fal układu korekcyjnego.
Debiut spółki energetycznej ENERGA oraz zachowanie na giełdzie to jeden z najlepszych wyników inwestycyjnych zeszłego roku. Kurs poruszał się praktycznie od początku notowań zyskując na wartości. Kulminacja wzrostu nastąpiła w Październiku. Od tego momentu walor rozpoczął osuwanie, a na wykresie pojawił się poziom wsparcia, wokół którego można zbudować scenariusz inwestycyjny.
Krótka historia notowań na parkiecie nie pozwala na dokładne określenie fal zgodnie z TFE, choć pewnie znajdą się i tacy, którzy to uczynią. Według mnie, w tak krótkim okresie oznaczenie fal jest dla mnie czysto akademickim zajęciem. I na pewno nie pomoże dobrze określić sytuacji papieru.
Od Lutego zeszłego roku kurs poruszał się w kanale wzrostowym o wysokości 2,8 PLN. Dwie pierwsze próby wyjścia z kanału okazały się nieudane. Dopiero trzeci atak podaży pod koniec roku wyprowadził kurs poniżej linii trendu wzrostowego jednak nie zdołał pokonać poziomu wsparcia położonego na wysokości 23 PLN.
Tradycyjna analiza techniczna sugeruje, że na wykresie powstała formacja zwrotna Głowa z ramionami z linią szyi właśnie położonej przy 23 PLN. Formacja powstawała w ostatnich czterech miesiącach poprzedniego roku. Ważnym elementem przy określeniu czy na wykresie powstaje formacja Głowy z Ramionami jest zwiększony wolumen w momencie przebicia linii szyi.
W dniu 5. Stycznia doszło do przebicia linii szyi, jednak nie został wygenerowany znaczny wolumen. Dopiero wybicie minimum słupka z tego dnia było sygnałem dla popytu do zamykania zyskownych pozycji na walorach spółki Energa. Również zmienność z tym dniu była podwyższona. Minimalny zasięg formacji Głowy z Ramionami oraz zasięg wybicia z kanału wzrostowego zostały praktycznie zrealizowane (na wykresie poziome zielone oraz fioletowe linie).
W ostatnim tygodniu kurs Energa dynamicznie wrócił do linii szyi Głowy z Ramionami, co należy uznać za sukces kupujących. Jednak warto zwrócić na jeden ważny punkt w kształtowaniu spadkowych swingów od Października zeszłego roku.
Skumulowany wolumen fal spadkowych jest zdecydowanie większy niż wzrostowy (zmiana charakterystyki po ustanowieniu zeszłorocznego maksimum zwyżki). Podbicia ceny nie są tak angażujące jak w poprzednim roku. Nawet zeszłotygodniowa aprecjacja nie wygenerowała dużego wolumenu. Skutkiem tych wypadków jest dzisiejszy znaczny spadek.
Moim zdaniem nastąpił powrót do wybitej linii szyi formacji Głowy z Ramionami przy czym dopóki nie zostanie pokonane ostatnie minimum, na wykresie ma szanse powstać korekta, choć potencjalna fala C tej korekty jest już wydłużona w stosunku do fali A w APP=1,618 (maksymalny zasięg dla fali C).
Wskaźnik dzienny DTOsc wykonał zwrot w strefie wykupienia co preferuje utrzymanie kierunku spadkowego. Ponownie układ prowzrostowy pojawi się kiedy kurs Energa wyjdzie ponad 23,55 PLN.
Dzisiaj zaprezentuje zupełnie inny wpis. Nie będzie to analiza konkretnego instrumentu zgodnie z moją strategią inwestowania lecz wyprodukowany przez Narodowy Bank Polski edukacyjny dokument opowiadający o historii polskiego złota oraz polskiej waluty praktycznie od początku dwudziestego wieku do lat obecnych.
Ten ciekawy film pokazuje drogę, jaką przemierzył cenny kruszec od momentu wybuchu II wojny światowej do czasów powojennych. Przed 1939 rokiem pojawił się pomysł przewiezienia polskiego złota do stolic państw sojuszników: Paryża czy Londynu. A to z jednego prostego powodu – nikt nie mógł już powstrzymać żądań hitlerowskich Niemiec, Europa szykowała się do wojny, obawiano się o los polskich rezerw złota.
W filmie przedstawiony został proces wymiany złotówki dokonany w 1950 roku. Przygotowania do reformy walutowej trzymane były przez władze w ścisłej tajemnicy. Dziennikarze, którzy mieli poinformować naród o tym wydarzeniu, trzymani byli w zamknięciu przez dwa dni, podczas których wyjaśniano im plan reformy walutowej. Zamiar wymiany pieniędzy ogłoszono 28 Października 1950 roku (na mocy ustawy o zmianie systemu pieniężnego). Nowy złoty wszedł do obiegu dwa dni później. Polacy tłumnie przystąpili do tego procesu ponieważ już 8 Listopada 1950 roku traciły ważność wszystkie pieniądze będące w obiegu przed dniem 30 października.
Nowy złoty miał wartość 0,222168 grama czystego złota, był równy ówczesnemu jednemu rublowi oraz jednej czwartej dolara amerykańskiego.
Wymiana z roku 1950 była równocześnie denominacją. Zdeponowane w bankach wszystkie lokaty wymieniano, a ceny i płace pracownicze przeliczano w proporcjach 100 złotych starych na 3 złote nowe, a gotówkę w stosunku 100 złotych starych na 1 złoty nowy. Ta trzykrotna dysproporcja skierowana była przeciwko tym, którzy nie mieli zaufania do systemu bankowego i obracali gotówką lub trzymali ją w domu. Dzięki temu udało się uszczuplić oszczędności Polaków praktycznie o dwie trzecie bez znacznego wysiłku.
Technika wymiany – szybka i z zaskoczenia – utwierdziła przedsiębiorczych obywateli w braku zaufania do gospodarczej rzetelności nowej władzy, która siebie nazywała władzą ludową. Osobiście pamiętam, że tata również przechowywał nadwyżki budżetowe w dolarze amerykańskim, złotówka była praktycznie nic nie warta (gospodarka na skraju upadku, Polska w 1981 roku ogłosiła częściowe bankructwo; Generał Jaruzelski przyznał wtedy, że Polska nie ma pieniędzy na spłatę długu; ówczesny dług publiczny był rzędu 50 mld dolarów, zagraniczni inwestorzy nie otrzymywali pieniędzy w ogóle lub otrzymywali je nieregularnie aż do połowy lat 90-tych kiedy rozpoczęto rozmowy z tzw. Klubem Paryskim).
I tu moja dygresja. Reforma ustrojowa z początku lat dziewięćdziesiątych (Plan Balcerowicza) mająca między innymi na celu zatrzymanie galopującej inflacji pozbawiła moją rodzinę praktycznie oszczędności utrzymywanych w USD – wprowadzono z dniem 1 Stycznia 1990 roku pełną wymienialność złotówki i sztywny kurs dolara. Inflacja była wysoka więc siła nabywcza powiązanego dolara malała z dnia na dzień w szybkim tempie.
„Ten film przedstawia losy polskich rezerw złota, ewakuowanych we wrześniu 1939 roku ze skarbców Banku Polskiego. Opowiadają o tym m.in. prof. Wojciech Rojek, historyk, prof. Witold Kieżun, ekonomista i były pracownik NBP, prof. Andrzej Sławiński, dyrektor generalny Instytutu Ekonomicznego NBP, dr Cecylia Leszczyńska, historyk gospodarki, autorka publikacji poświęconych historii bankowości, oraz Donald Malicki, dyrektor Departamentu Operacji Zagranicznych NBP”.
Ciekawy film o historii polskiego złota i polskiej waluty na tle burzliwych lat dwudziestego wieku oraz współczesnych, historycznych, ustrojowych zmian w Europie, wyprodukowany w przemyślany sposób.
Dzisiaj przeglądając indeksy w poszukiwaniu sygnałów na świeczkach tygodniowych i miesięcznych z uwagi na zakończony właśnie Styczeń doszukałem się ciekawych układów. Wiadomo spojrzenie – long-term – długoterminowe jest potrzebne aby określić szacunkowe drogi zachowania rynków czy instrumentów.
Taki też scenariusz – prognoza została opracowana przeze mnie dla indeksu szerokiego polskiego rynku WIG na początku roku. Wciąż nie doszło na rodzimym parkiecie do wygenerowania wstępnego sygnału realizacji jednego z czterech zaprezentowanych prognoz, ale wszystko w swoim czasie…
Dlaczego zająłem się indeksami niemieckimi, Otóż na gospodarce tego najbardziej znaczącego kraju Unii Europejskiej spoczywa odpowiedzialność udźwignięcia wspólnotowej gospodarki. Jeżeli w zachodniego sąsiada będzie dobrze to i polskie firmy będą sobie radziły bowiem Niemcy to jeden z podstawowych partnerów wymiany handlowej. Jak dobrze na Zachód od Odry to dobrze i na polskiej ziemi, tak przynajmniej starają się przekazywać znane postacie świata ekonomii i finansów.
Dwa najbardziej znaczące indeksy to DAX oraz MDAX skupiające w sumie osiemdziesiąt największych spółek, które mają udział nie tylko w gospodarce niemieckiej ale są ważne dla całej światowej ekonomii, znane i cenione marki, produkty czy rozwiązania technologiczne (jest jeszcze indeks TECDAX skupiający największe trzydzieści spółek branży technologicznej). Co zatem można zaobserwować na wykresach w układzie barów miesięcznych, układ long-term.
Dla MDAX od dołka 2003 trwa ruch, który do tej pory wygenerował układ trzech fal. Zatem może być to tylko korekta (mało prawdopodobne) lub część budowanego impulsu w układzie long-term.
W fali trzy lub C można zauważyć układ pięciu fal, a więc pełnego impulsu wzrostowego. W takim wypadku można szacować, że w ciągu najbliższych miesięcy powinna powstać korekta ostatniego wzrostu od dołka 2009.
Wyznaczając potencjalny zasięg dla końca fali piątej w impulsie od wspomnianego dołka otrzymujemy czerwony prostokąt kumulujący projekcje oraz zniesienia Fibo.
Kreśląc linię pod dołkami fali dwa i cztery impulsu można wyznaczyć potencjalny zasięg dla końca fali piątej rysując linię równoległą, styczną do szczytu potencjalnej fali trzeciej. Jest to klasyczna metoda kalkulacji maksimum zwyżki.
Przyjmując za dołek rok 2003 oraz ekstrema dla Pitchfork, otrzymujemy układ z którego wynika, że indeks dotarł do górnej linii kanału. Można oczekiwać, że indeks powinien kierować się w stronę Median Line.
Wskaźnik DTOSc jest w strefie wykupienia, choć brakuje mi dywergencji między falą trzy, a pięć w impulsie (być może wynika to z faktu, że fala piąta jest jeszcze nieskończona).
W przypadku DAX w układzie long-term istnieją podobne zależności z tą różnicą, że na wykresie niemieckiego Blue Chips znalazł się jeszcze szczyt hossy internetowej (MDAX nie brał w niej udziału, tą rolę na przełomie wieków przejął wspomniany TECDAX, który również należy do segmentu spółek o średniej kapitalizacji). Dlatego porównanie nie jest tak oczywiste.
Inną rolę spełnia Pitchfork, gdzie indeks DAX dotarł dopiero do Median Line. Natomiast co ciekawe, na tym wykresie widać już dywergencję wskaźnikową. Na dodatek DAX wybił się z kanału, co może być nie lada gratką dla szukających przygód w grze kontrariańskiej. Przy nieudanym wybiciu i powrocie do środka kanału, fałszywy sygnał kupna może być pretekstem do realizacji zysków, a tym samym przyniesie profit dla grających shorty.
A co z układem wskaźników czasowych long term. Okazuje, się że tradycyjnie przynoszą odpowiednie wnioski. Miesiącem ważnym w układzie kształtowania potencjalnego szczytu odgrywa Marzec, a więc termin wygaszania kontraktów z oznaczeniem H.
Z uwagi na hossę internetową, oznaczenie falowe dla DAX nie jest już tak jednoznaczne z indeksem MDAX. Układ sugeruje, że między 2007 – 2011 na DAX powstała korekta płaska ze skróconą falą C. Zatem wspólny byłby ruch impulsowy od dołka w 2011 (termin pierwszych słownych działań Super Mario, że zrobi wszystko aby uratować wspólną europejską walutę – od Marca ma ruszyć program QE dla strefy Euro, czyżby miał to być znaczący moment zwrotu na rynku?).
przykład dywergencji, która trwa na #SP500 już 1,5 roku, indeks rośnie przy spadającej dynamice zwyżki; rozważnie… pic.twitter.com/rVIeHZI7ot
Należy w tym momencie wspomnieć również o SP500 w kresce miesięcznej. Tam na wykresie od dobrych kilkunastu miesięcy, w układzie long-term, widać dywergencję wskaźnikową. Oczywiście DTOsc to tylko pochodna ceny i dobrze wiem, że indeks SP500 może rosnąć przy spadającym wskaźniku. Jednak warto o tym wiedzieć i pamiętać.
Image may be NSFW. Clik here to view.AMIBROKER to polski program do analizy technicznej, który zyskał ogromną popularność na całym świecie. Wystarczy wejść na You Tube i wpisać hasło amibroker aby zobaczyć jak wiele dostępnych jest tutoriali opisujących walory tej aplikacji do AT. Wielu userów dzieli się swoim doświadczeniem, pokazując szerokiemu gronu inwestorów jak ułatwić sobie pracę z Ami.
W pierwszej wersji program Amibroker został stworzony do obsługi głównie rynków w USA. Potrafił się przebić na tym trudnym rynku, pomimo braku działów marketingu, sprzedaży, bardzo niskich wydatkach na promocję. O jego przeznaczeniu na ten rynek świadczy zaawansowane menu w oknie Symbols, gdzie akcje amerykańskie automatycznie są dzielone na poszczególne rynki notowań (NYSE, Nasdaq), grupy czy sektory gospodarki.
Można również znaleźć okno z informacjami o wskaźnikach rynkowych (P/E, P/BV, P/S, Dividend Yield), statystykach dotyczących akcjonariatu (free float, krótka sprzedaż), wskaźnikach finansowych (EPS, ROA, ROE, EBITDA, CashFlow) oraz danych o dywidendach i splitach. Co najważniejsze dane te dla rynku amerykańskiego pobierać można zupełnie za darmo – dostępne są one dla każdego w serwisie Yahoo Finance, a służy do tego wewnętrzna aplikacja Amiquote.
Niestety dla danych z rynku polskiego żaden znany mi provider nie dostarcza tak rozbudowanej usługi, w dodatku zupełnie za darmo. Domy maklerskie głównie ograniczają się do generowania danych z notowań z GPW i NC oraz udostępniania notowań indeksów zagranicznych. W zależności do pakietu danych dostępne są jeszcze informacje z rynków walutowych oraz zagranicznych rynków akcji.
Chyba najlepszą ofertę jeżeli chodzi o dane z globalnych rynków kapitałowych ma portal STOOQ.PL (sam jestem czynnym pobieraczem danych z tego serwisu). Dostępne są dane rynkowe spółek wraz z wartościami P/E oraz P/BV, dane fundamentalne, dane z rynków finansowych – stopy procentowe, rentowności obligacji oraz dane makro.
AMIBROKER to jedno z najlepszych narzędzi dla traderów do analizowania bieżących układów na wykresach oraz do testowania systemów transakcyjnych.
AmiBroker jest profesjonalnym programem do samodzielnej analizy technicznej, pozwalającym (przy współpracy z zewnętrznymi programami dostarczającymi stream danych połączonymi za pomocą pluginu) nie tylko obserwować, ale przede wszystkim analizować dane giełdowe w czasie rzeczywistym i od razu wcielać w życie wyniki analiz. Polscy brokerzy przygotowali specjalne dodatki, które pozwalają składać zlecenia na GPW wprost z wykresu.
AmiBroker jest wielokrotnie nagradzaną (Stocks & Commodities Readers Choice), profesjonalną aplikację do analizy technicznej. Program dysponuje szeroką gamą wbudowanych wskaźników oraz wygodnym edytorem do tworzenia własnych formuł, udostępnia narzędzia do rysowania formacji analizy technicznej, pozwala na budowanie, testowanie, optymalizację i weryfikację (walk forward test) systemów transakcyjnych, automatyczne skanowanie rynku w poszukiwaniu sygnałów, tworzenie kompozytów (łączących dane z wielu symboli) i wiele innych zaawansowanych funkcji.
Do Amibrokera sięgnąłem nie tak dawno. A to z jednego prostego powodu. W najnowszej odsłonie programu z firmy Statica, która dostarcza dane w czasie rzeczywistym do aplikacji do analizy technicznej, brak już emulatora serwisu eSignal. Emulator eSignal jest potrzebny aby zasilać danymi program Metastock w czasie rzeczywistym, moje podstawowe narzędzie do pracy z wykresami.
Na razie dostępny jest jeszcze starszy program Notowania 3PRO, który zawiera ten emulator. Jednak jest pewnie kwestią czasu, kiedy Statica zaprzestanie udostępniania i zostanę wtedy bez danych Real Time, wykorzystywanych przeze mnie w inwestowaniu na rynku kontraktów FW i grze daytrading na akcjach.
Dlatego postanowiłem zająć się w wolnych chwilach, małymi krokami, rozpoznawanie programu Amibroker. Trwa to już prawie trzy miesiące i muszę przyznać, że coraz bardziej się do niego przekonuję. Po pierwsze prosta, intuicyjna obsługa – oczywiście pomaga mi znajomość innych programów do AT – szybkość działania przewyższa Metastock, zarówno jeżeli chodzi o otwieranie wykresów, a także pracę z historycznymi danymi podczas testów systemów.
Funkcjonalność Amibrokera broni się sama. Zapewnianie o jego wyższości nad innymi programami jest niepotrzebne – Tomasz Janeczko.
Przyznam się, że nawet nie wiedziałem, że to polski program. Jest pod wrażeniem wiedzy autora programu, Pana Tomasza Janeczko. Trochę historii o Ami:
Jego (Amibrokera) początki sięgają 1995 roku , kiedy to młody doktorant Politechniki Wrocławskiej – Tomasz Janeczko wykorzystując platformę Amiga (czy ktoś pamięta jeszcze te komputery;) rozpoczął nad nim pracę. W 2000 roku nastąpiła oficjalna premiera programu na platformie PC. Co ciekawe program od początku powstawał z myślą o chyba najtrudniejszym rynku – amerykańskim. I potrafił się przebić, pomimo braku działów marketingu, sprzedaży, bardzo niskich wydatkach na promocję i reklamy. Dziś posiada ponad 8000 zarejestrowanych użytkowników z czego połowa to Amerykanie. Nie brakuje mieszkańców Europy, Kanady, Australii, Japonii, RPA czy Czech.
Z pewnością ułatwieniem dla mnie w poznawaniu programu Amibroker, jest znajomość innych aplikacji do AT. W szczególności jest to widoczne podczas tworzenia wskaźników i systemów testujących strategie inwestycyjne. Program używa języka AFL, specjalnie skonstruowanego na potrzeby działania Ami, który jest podobny do języka w Metastock. Ułatwia to pisanie formuł, niektóre funkcje są takie same.
W Metastock są pewne ograniczenia, natomiast Amibroker umożliwia przełożenie na język AFL praktycznie wszystkiego, czego tylko może oczekiwać od programu do analizy technicznej trader.
Trzeba tylko odpowiednio pogrupować myśli i zapisać to w języku AFL. Dla mnie takim ułatwieniem było stworzenie wskaźnika DTosc w układzie tygodniowym i przedstawienia go na wykresie dziennym czy też stworzenie wstęgi DTFM. Wiem, że może wydawać się to skomplikowane, ale w Amibroker zajęło mi to kilka minut!
Polecam ten program, zwłaszcza że nie jest on aż tak drogi jak odpowiedniki konkurencji. Metastock do danych Real Time kosztuje ponad 7000 PLN (wersja 11 bo tak jest najlepsza dla polskiego rynku), Dynamic Trader to koszt około 5000 PLN (ostatni po obniżce). Koszt programu Amibroker to 700 PLN, jeżeli jest się członkiem SII, cena zostaje obniżona o 10%.
Musicie przyznać, że oferta jest warta rozważenia. Jeżeli ktoś nie chce kupować programu, a posiada jeden z rachunków u podanego poniżej brokera, może skorzystać z jego oferty otrzymania zupełnie za darmo programu AmiBroker spełniając minimalne kryteria odnośnie obrotów na rachunku akcyjnym czy ilości transakcji na kontraktach, wartości te podane są w tabeli poniżej.
Tabela: AmiBroker w ofercie domów maklerskich*
BOSSA
MDM
BZWBK
opłata miesięczna
45 PLN
38 PLN
38 PLN
zwolnienie z opłaty – min. obroty PLN / kontrakty szt.
Co najważniejsze, zanim dokona się kupna, można również za darmo zapoznać się z działaniem programu. Można go ściągnąć ze strony autora i sprawdzić działanie, wykorzystać do testów. Jednak taka wersja ma pewne ograniczenia i nie pozwala na zapisanie bazy danych i wykresów.
Język AFL – używany do pisania wskaźników, formuł, systemów czy nawet specjalnego wyświetlania wykresu kod programu Amibroker; nie trzeba być programistą, żeby stworzyć nowy wskaźnik, narzędzia do eksploracji walorów czy testów systemów inwestycyjnych wykorzystując ten język – autor programu jest zdania, że osoby korzystające z Excela nie powinny mieć problemów ze zrozumieniem idei AFL.